Siłownie plenerowe – czyż nie są one prawdziwym majstersztykiem urbanistycznym? No cóż, nie do końca. Chociaż stanowią obietnicę aktywnego stylu życia na świeżym powietrzu, to niestety nie zawsze wypadają one połyskująco. Czy warto ryzykować kontuzję dla piękności krajobrazu? Przekonajmy się!
Siłownie plenerowe – zawód dla sardynek
Siłownie plenerowe – mogą brzmić jak świetna idea, prawda? W końcu można ćwiczyć na świeżym powietrzu, podziwiać widoki i cieszyć się słońcem. Ale czy na pewno?
Nie dajcie się zwieść poetycznym opisom siłowni plenerowych. Te ”siłownie” często przypominają bardziej zestaw zardzewiałych sprzętów, które wyglądają jakby miały rozpaść się w każdej chwili.
Nie mówiąc już o tym, że zimą, gdy leży grubo śniegu albo gdy pada ulewny deszcz, korzystanie z tych siłowni graniczy z niemożliwością. Chyba że chcesz zimą kłaść się na błocie przykrytym dwumetrową warstwą śniegu – w takim razie siłownia plenerowa jest dla ciebie!
Ale nie martw się, dla sardynek z zawodu, takie siłownie są idealne. Bo przecież siłownia plenerowa to nie tylko ćwiczenia fizyczne, to także kreatywny sposób na zarobienie trochę grosza. Bo komu przeszkadza brakujący fragment roweru czy wyrwane uchwyty do podciągania, prawda?
Podsumowując, jeśli szukasz miejsca, gdzie możesz zadbać o swoje zdrowie i jednocześnie zasmakować przygody godnej poszukiwacza skarbów, siłownia plenerowa jest dla ciebie. Ale jeśli lubisz sprzęt w dobrym stanie i nie chcesz ryzykować wpadnięcia w dziurę na ścieżce biegowej, może jednak lepiej zainwestować w normalną siłownię?
Gdzie wpadłaś?
Nie ma to jak wspaniała siłownia plenerowa, gdzie świeże powietrze otacza nas podczas wytężonego treningu. Dlatego, Czyż nie mogłaś wybrać się na trening na łonie natury zamiast siedzieć przed telewizorem?
Oto kilka powodów, dlaczego siłownie plenerowe są znacznie lepsze niż siłownie zamknięte:
- Nie ma zatłoczonych szatni z nieprzyjemnymi zapachami.
- Brak kolejek do maszyn – bo kto chce czekać, gdy można od razu zacząć ćwiczyć?
- Możliwość obserwowania przyrody podczas treningu – nie ma nudnego widoku na ogromne lusterka.
- Brak ograniczenia czasowego – na siłowni plenerowej możesz ćwiczyć nawet do zachodu słońca.
Niestety, nie każdy docenia uroki treningu na świeżym powietrzu. Ale nie martw się, na pewno znajdziesz swój sposób na zdrowy tryb życia. Może warto dać szansę siłowniom plenerowym i zobaczyć, jak wiele korzyści mogą przynieść?
Rozwalone urządzenia - standard
Niesamowite, jak niszczyciele urządzeń standardu potrafią zafundować siłowniom plenerowym prawdziwy horror. Kto by pomyślał, że ktoś może na tyle zepsuć te miejsca? Ale tak – kreatywność ludzka nie zna granic…
Najczęściej rozwalone urządzenia to te, które najbardziej psują trening – oczywiście! Bo co to za siłownia, na której wszystko działa poprawnie, bez zbędnych problemów? Ciężko sobie taką wyobrazić…
Skacząc po rozwalonych urządzeniach, można odnieść wrażenie, że własne ciało stało się częścią tego chaosu – czego nie przekazuje żadna inna forma ćwiczeń. Dzięki temu bezcennemu doświadczeniu, zyskujemy wpływ na naszą przyszłość! Może po kilku latach ktoś w końcu zainteresuje się naprawą tych sprzętów?
Wszystko to jest tylko po to, by pokazać, jak ważne jest działanie. Działać to żyć! Nawet jeśli to oznacza zrywanie w końcu tych zardzewiałych drążków, które więcej szkody niż pożytku przynoszą. Ale przynajmniej jesteśmy aktywni, prawda?
Złamane ławki – dla wytrzymałych
Nie ma nic lepszego niż wykręcić kilka serii na siłowni plenerowej, prawda? Oczywiście, gdy tylko uda Ci się znaleźć ławkę, która nie kołysze się jak fala na Bałtyku. Bo z tego, co widzę, złamane ławki stały się nową normą na naszych ulubionych siłowniach.
Ale powiedz mi, czy tak trudno jest zamontować ławkę, która nie rozpadnie się pod każdym kopniakiem? Czy producenci nie mają na tyle wyobraźni, aby wyprodukować sprzęt, który przetrwa chociaż kilka miesięcy? Bo obiecywali nam trening siłą witalności, a dostajemy trening siłą nieszczęścia.
Może powinniśmy zacząć zbierać składki na nowe ławki? Organizować zbiórki wśród rozżalonych trenerów, którzy zamiast budować mięśnie, zmuszeni są opierać się na krawężnikach? Bo jeśli ta sytuacja nie zmieni się wkrótce, to nasze klatki piersiowe będą wyglądały gorzej niż te złamane ławki.
Ale może to tylko moje pesymistyczne spojrzenie na sytuację. Może jest jakiś plan B, który przegapiliśmy? Może istnieje świat, gdzie ławki są solidne, metal nie rdzewieje, a trening na świeżym powietrzu nie kończy się wizytą u ortopedy. Mam nadzieję, że ktoś mi to pokaże, bo ja widzę tylko roztrzaskane deski i zgniecione marzenia o super sylwetce.
Bez prądu = bez ćwiczeń
Nie ma nic gorszego niż strata prądu, a tym samym strata możliwości na regularne ćwiczenia fizyczne. No bo jak tu ćwiczyć, gdy w siłowni brak światła i prądu? W taki dzień najlepszym rozwiązaniem wydają się być siłownie plenerowe. Ale czy na prawdę można na nich efektywnie ćwiczyć? Porównajmy:
Siłownia plenerowa:
- Brak dostępu do prądu – cieńsze wtyczki na smartfony już nie pomogą
- Stalowe sztangi - idealne do ćwiczeń w warunkach naturalnych
- Ograniczona ilość sprzętu – jedna ławeczka na całą miejscowość
Siłownia tradycyjna:
- Pełna dostępność sprzętu - od ciężarów po rowerki odświeżające
- Klimatyzacja – nie musisz się martwić o przegrzanie
- Profesjonalne doradztwo trenerów – nikt nie powie Ci, że podciąganie na gałęzi jest najlepsze
Siłownia plenerowa | Siłownia tradycyjna |
---|---|
Brak dostępu do prądu | Pełna dostępność sprzętu |
Stalowe sztangi | Klimatyzacja |
Ograniczona ilość sprzętu | Profesjonalne doradztwo trenerów |
Podsumowując, siłownia plenerowa to rozwiązanie dla prawdziwych zapaleńców, którzy są gotowi walczyć o swoje ciało nawet w najtrudniejszych warunkach. Ale dla tych, którzy preferują wygodę i efektywne treningi, siłownia tradycyjna pozostaje bezkonkurencyjna. Tylko pamiętajcie - bez prądu, bez ćwiczeń!
Chlapa słońce, lejące niebo
Nie ma nic gorszego niż siłownie plenerowe w Polsce. Pomyśl o tym – słońce pali jak piekło, a niebo łaje się na ciebie, zamiast dać trochę ochłody. Idealne warunki do pracy nad swoim idealnym ciałem, prawda? No cóż, myślę, że czasami mniej to więcej.
Zamiast machać hantlami na świeżym powietrzu, możemy zawsze powrócić do przyjemności ćwiczeń w klimatyzowanym wnętrzu. No, chyba że lubisz się smażyć na słońcu i nabawić oparzeń w ciągu pięciu minut. To też jest forma treningu, prawda?
Ale hej, może jestem tylko zazdrosny, że nie mam takiego wyjątkowego doświadczenia treningowego jak ty na siłowni plenerowej. Może to ja jestem w błędzie, a naprawdę warto jest spędzić godzinę na rozgrzewce pod palącym słońcem.
- Ale czy nie lepiej byłoby unikać odwodnienia i przegrzania na sali gimnastycznej?
- Czy nie wolisz zapachu potu i dezodorantu w zamkniętym pomieszczeniu?
- Może brak świeżego powietrza i dźwięków natury to właśnie to, czego nam brakuje podczas treningu?
Oczywiście, każdy ma swoje preferencje. Dla mnie jednak siłownie plenerowe brzmią tak atrakcyjnie jak ćwiczenia na wysokościach Mount Everest. Może następnym razem spróbuję i zdam sobie sprawę z uroków treningu na świeżym powietrzu.
Bez opieki, bez nadziei
Wyobraź sobie przestrzeń, w której każdy może trenować na świeżym powietrzu, bez konieczności oglądania się na innych. Miejsce, gdzie możesz czuć się zupełnie samotny, nawet wśród innych osób. Tak, tak – mamy na myśli siłownie plenerowe. Oto namiastka luksusu dla tych, którzy nie mają dostępu do profesjonalnych klubów fitness.
Jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach, kiedy wszystko powinno być na wyciągnięcie ręki, nadal istnieją takie dziwaczne miejsca? Czyżbyśmy cofnęli się w czasie do epoki, gdy ruch na świeżym powietrzu był rzadkością? Siłownie plenerowe to jakby powrót do świata .
Chociaż może nie ma tam instruktorów krzyczących na Ciebie ani świetnie wyposażonych szatni, to jednak można znaleźć tam pewne udogodnienia. Na przykład, najbardziej wyrobionym sprzętem w takich miejscach jest zazwyczaj drabinka gimnastyczna. Wow, jaka rewolucja! A może warto również wspomnieć o ławeczkach do podciągania? Bo przecież każdy marzy o tym, żeby móc ćwiczyć na ławeczce, na której pewnie nikt wcześniej się nie położył…
Liczba użytkowników | Udogodnienia |
---|---|
1 | Pusty tor do biegu |
2+ | Rdzawe sztangi |
Podsumowując, siłownie plenerowe to doskonały pomysł dla tych, którzy chcą poczuć się tak jak na wyspie bezludnej, gdzie nikt i nic nie przeszkadza w treningu. Takie miejsce z pewnością dostarczy Ci frustracji i rozczarowania, ale przynajmniej będziesz mógł z całą otwartością narzekać na brak opieki i nadziei. Co za luksus!
Węże podśmiechujki – gratis
Siłownie plenerowe, czyli miejsca, gdzie możemy ćwiczyć na świeżym powietrzu, nierzadko okazują się być arenami dla węży podśmiechujek. Te skryte kreatury lubią obserwować nasze treningi z oddali, czekając na moment, gdy nasza niewiedza da im szansę na niespodziewany atak.
Nie ma to jak poczuć się jak gwiazda reality show, gdy przyjaciel z gleby wskakuje nam na ramię podczas pompki albo kiedy na głowę spada nam nagły deszcz liści w towarzystwie szeptającej trawy. Zaskakujące elementy treningu na siłowni plenerowej mogą przynieść niemałą dawkę adrenaliny, jednak czy na pewno tego chcemy?
Oto krótka lista najpopularniejszych przygód, jakie możemy przeżyć na siłowni plenerowej w towarzystwie węży podśmiechujek:
- Zaskakujący masaż stóp podczas deszczowego biegu
- Niechciane logo na czole w postaci śladowej gałęzi
- Intymne spotkanie z trującym gatunkiem roślinności
Stopień Uciażliwości | Przykładowe Przygody |
---|---|
Łagodny | Powolny pejzażowy spacer z rodziną w dżungli chodników |
Średni | Podskórne ukąszenia robaków na plecach |
Intensywny | Niespodziewane spotkanie z dzikim borsukiem podczas planku |
Zapraszamy więc do siłowni plenerowej, gdzie każde ćwiczenie to niepowtarzalna przygoda pełna niespodzianek. Czy zdobędziesz szczyt Mount Burpee czy wpadniesz w sidła pułapki Biceps Curl? Węże podśmiechujki czekają na swoją szansę!
Zimą jak w bajce – ale nie
Gdy aura za oknem przypomina bardziej krajobraz z baśni niż rzeczywistość, warto skorzystać z możliwości aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Niestety, siłownie plenerowe w naszym mieście pozostawiają wiele do życzenia.
Pierwsze wrażenie jest zwykle obiecujące – kolorowe urządzenia, zmarnowany teren pod nimi, brak możliwości korzystania w deszczowe dni. Wszystko to sprawia, że zakup karnetu w tej siłowni to jak wstąpienie do świata magii, który jest jedynie obrazkowy.
Kieszenie projektantów tej siłowni były takie przeciętne, że zapomnieli, iż zimą też ludzie ćwiczyć chcą. Kiedy deszcz zalewa urządzenia, a śnieg przykrywa bieżnie, zamieniamy się w polne myszy. Wyobraźcie sobie trening w czapce z pomponem – to samo przeżywamy my na tej siłowni.
Z perspektywy szarej, zimowej rzeczywistości, zakup karnetu na siłownię plenerową to jak trafienie w kulturę naszych czasów – nic tylko zejść na psy i popaść w depresję na sam widok tych opuszczonych sprzętów spragnionych ruchu.
Dla odważnych – dla szaleńców
Nie ma lepszej rzeczy, niż spędzać swój wolny czas na siłowni plenerowej. Oczywiście, tylko dla tych, którzy potrafią przetrwać obecność innych ludzi, którzy tak samo jak ty, myślą że są najważniejsi na świecie.
Pomyślenie o bezpłatnych siłowniach na świeżym powietrzu brzmi jak raj dla każdego miłośnika aktywności fizycznej. Jednakże, gdy przybywasz na takie miejsce, szybko orientujesz się, że wszyscy wokół chodzą w super modnych legginsach i najnowszych butach sportowych – czyżby właśnie na siłownię wyszli z wybiegu mody?
Podczas gdy ty z trudem wykonujesz swoje pomruki, niczym starożytny potwór, obok ciebie przechodzą osoby z perfekcyjnie wypielęgnowanymi ciałami, które wyglądają tak, jakby codziennie ćwiczyły od poczęcia. Czyżbyś ty jedyny miał problemy ze wciskaniem kilogramów na tej odpowiednio zbalansowanej maszynie?
Wszystko byłoby może łatwiejsze, gdyby nie fakt, że większość z tych siłowni plenerowych stoi na środku parku, gdzie dzieci bawią się na placu zabaw, starsi ludzie spacerują mającłatwiejsze. Czujesz się tak, jakbyś brał udział w najdziwniejszym reality show ever, gdzie twoje ćwiczenia są poddawane obserwacji przechodniów.
Podsumowując, siłownie plenerowe to nie tylko miejsce do ćwiczeń, ale również doskonała okazja do obserwowania różnorodności zachowań ludzkich. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie występy innych „ćwiczących” wokół, czasami lepiej jest po prostu wrócić do dobrej, starej siłowni w budynku.
Brzydkie widoczki, brzydkie mięśnie
Nie ma nic gorszego niż brzydkie widoczki… i brzydkie mięśnie. Niestety, ale za pomocą siłowni plenerowych nie uda Ci się osiągnąć tego upragnionego efektu.
Możesz wręcz zyskać niechciany przydomek „Król/Królowa Brzydkich Widoczków” albo „Baron/Baronowa Brzydkich Mięśni”.
Wierzyliśmy, że ćwiczenia na świeżym powietrzu będą naszym zbawieniem. Jednak szybko okazało się, że nic bardziej mylnego!
Siłownie plenerowe to miejsce, gdzie marzenia o pięknej sylwetce idą na dno, a zamiast tego dostajesz zestaw koszmarków, którymi nawet twoja matka nie chciałaby się chwalić.
Nawet najlepsza dieta i najbardziej zaawansowane ćwiczenia nie pomogą ci, gdy ćwiczysz na sprzęcie, który przypomina raczej rustykalną chatę z ogródka działkowego.
Nie swiecić nadzieji, bo i tak ich nie ma
Czy ktoś kiedykolwiek widział w pełni funkcjonalną siłownię plenerową? Bo ja chyba nigdy. To tak jakby ktoś obiecał ci tort czekoladowy, a dał kawałek suchego chleba. Tak właśnie jest z tymi siłowniami plenerowymi – obiecują wiele, a dostajesz mniej niż nic.
Oto kilka powodów, dla których siłownie plenerowe są tak bardzo rozczarowujące:
- Brak właściwego sprzętu – zamiast nowoczesnych maszyn do treningu, dostajesz rdzewiejące ławki i rozklekotane poręcze.
- Zaniedbana infrastruktura – miejsce, które miało być oazą dla aktywności fizycznej, przypomina bardziej dziki las niż siłownię.
- Brak opieki i konserwacji – sprzęt często jest zepsuty lub w fatalnym stanie, a nikt nie dba o jego naprawę.
Podsumowując, idźmy na siłownię plenerową – powiedzieli. To będzie świetna alternatywa dla tradycyjnych siłowni – powiedzieli. A teraz pytanie – gdzie jest ta obiecana sielanka?
Kto jeszcze wierzy w siłownie plenerowe?
W dzisiejszych czasach, kiedy technologia i media społecznościowe zyskują coraz większą popularność, siłownie plenerowe zdają się być coraz bardziej zapomniane. Czyżby wszyscy zapomnieli, jak cudownie jest ćwiczyć na świeżym powietrzu?
Może niektórzy z was wciąż wierzą w magię siłowni plenerowych, ale gdzie są ci ludzie? Czy naprawdę zastąpiliście treningi na świeżym powietrzu przed monitorami komputerów? Jest to z pewnością godne ubolewania.
Dla tych, którzy dalej wierzą w siłownie plenerowe, oto kilka powodów, dlaczego warto wrócić do treningów na świeżym powietrzu:
- Łączenie ćwiczeń ze zdrowym środowiskiem naturalnym
- Brak opłat za korzystanie z urządzeń
- Możliwość oddychania czystym powietrzem
Wszechobecna technologia może być kusząca, ale nie pozwólmy jej całkowicie zdominować naszego życia treningowego. Wróćmy do korzeni, wróćmy do siłowni plenerowych!
Zamknięta na zawsze
Nie ma to jak rzeźba, kiedy słoneczko grzeje, ptaszki ćwierkają, a Ty… stoiłeś przed zamkniętą siłownią plenerową. Czyżby kolejny znak, że sport i zdrowy tryb życia to dla niektórych zbyt wielkie wyzwanie? No cóż, pozostaje nam cieszyć się tą „wspaniałą” decyzją władz.
Och, te siłownie plenerowe… Co to były za czasy, gdy można było przyjść, poćwiczyć, pomachać swoimi rączkami i nóżkami na świeżym powietrzu, a teraz? Teraz musimy szukać innych miejsc do ćwiczeń. No cóż, przyroda też ma swoje uroki. Może to i lepiej, w końcu trawa czy drzewa są naturalnie sprzyjające do tworzenia własnych siłowni.
Ciekawe jakie genialne pomysły mieli ci, którzy postanowili zamknąć siłownie na zawsze. Może to była zawiść przed tą całą masą ludzi ćwiczących, a może po prostu brak zrozumienia, że ruch na świeżym powietrzu jest zdrowy. Prawda jest taka, że zawsze znajdzie się ktoś, kto postanowi zrujnować nasze plany na aktywny wypoczynek.
A co z tymi, którzy mieli takie plany? Chcieli ćwiczyć, rozwijać swoje ciało, a tu nagle niespodzianka – zamknięte siłownie na zawsze. Cóż, pozostaje nam wykorzystać to, co mamy. Może przypadkowo wyrosną nowe siłownie w naszych ogrodach albo znajdziemy coś ciekawego w okolicznej przyrodzie.
Przyroda | + | Ruch |
Wspaniałe drzewa | + | Sprawność fizyczna |
Świeże powietrze | + | Zdrowie |
A może warto spojrzeć na to z innej perspektywy? Czy to zamknięcie na zawsze oznacza, że już nigdy więcej nie będziemy mieli okazji ćwiczyć na siłowniach plenerowych? Może to tylko czasowa przerwa, a my z niesmakiem patrzymy na to jedynie przez pryzmat naszych obecnego znudzenia? Hmm… Warto zastanowić się nad tym, co naprawdę znaczy dla nas sport i zdrowy tryb życia.
Betonowe katastrofy
Nie ma to jak odrobina świeżego powietrza rano o poranku, kiedy możemy zatracić się w treningu na siłowni plenerowej. Niestety, odniosły tu kolejne zwycięstwo.
<p>Niesprawne urządzenia, pokiereszowane hantle i rozbite bieżnie to codzienność na takich siłowniach. Mamy więc okazję trenować w rytmie dzwoniącego ptaka, który zechce zagościć na jednym z placów zabaw w pobliżu.</p>
<p>Brak znaków ostrzegawczych, co najmniej dwukrotnie przekraczająca dopuszczalne obciążenie, czy też zupełnie zdezelowany sprzęt sprawiają, że trening może zakończyć się zarówno rozłamaniem hantla, jak i naszym własnym kościotrupem upadającym z uszkodzonej bieżni.</p>
<p>Na miejsce dziennej porcji treningu polecamy rozmieszczenie worków z piaskiem w różnych miejscach parku, abyśmy mogli przynajmniej mierzyć odległość, jaką pokonaliśmy w trakcie próby uniknięcia kolejnej katastrofy.</p>
<p>Może kiedyś doczekamy się siłowni plenerowej, na której hantle nie będą walić przeciętnej przechodzącej obok babci po plecach, a sztanga nie stanie się nie tylko narzędziem treningowym, ale również pułapką na niewinne dzieci biegające po placu zabaw.</p>
Pogoda to nie turnieje
Nie ma to jak siłownie plenerowe, gdzie trening można połączyć z obserwowaniem zmieniającej się pogody. Kto potrzebuje stałej temperatury w zamkniętym pomieszczeniu, skoro można cieszyć się promieniami słońca lub delicja padającym deszczem podczas podnoszenia ciężarów?
Jednakże, ostatnio zauważyłem, że nawet na siłowniach plenerowych nie da się uciec od kapryśnej pogody. Ostatnio zamiast cieszyć się treningiem na świeżym powietrzu, zostałem zmuszony do ucieczki przed nawałnicą, która z dnia na dzień zmieniła moją siłownię w basen dla ptaków.
A co dopiero gdy z błogim spokojem ćwiczysz na maszynie do przysiadów, a nagle z nieba spadają gradobicia, które zamieniają twoją siłownię w arenę walki Jedi? Wtedy nawet Yoda miałby problem skupić się na treningu!
Może powinienem założyć apteczkę na swoją siłownię plenerową, aby przygotować się na każdą ewentualność pogodową. Chociaż szczerze mówiąc, to jednak trochę przesada – po co mam nosić parasol podczas podnoszenia ciężarów? To powinna być siłownia, a nie strefa przygotowań do wyprawy na szczyt Everestu.
Podsumowując, siłownie plenerowe mogą być fantastycznym miejscem do treningu, ale czasem nawet pogoda staje się bardziej wymagająca niż ćwiczenia na brzuch. Nic dziwnego, że ludzie wolą siedzieć w domu i oglądać turnieje w telewizji - tam przynajmniej pogoda zawsze jest idealna (chociaż emocje mogą być równie ekstremalne jak burza na siłowni plenerowej).
Odrobina smoły, odrobina bólu
Nie ma to jak wizyta na siłowni plenerowej, gdzie możemy cieszyć się świeżym powietrzem, ptasimi śpiewami i oczywiście sprzętem tylko częściowo zardzewiałym. Bo przecież – tak mówią. Ale czy czasem niektóre z tych „odrobin” nie są trochę za dużo?
Nie ma to jak podjąć się ćwiczeń na ławce skosnej, która skrzypi i ugina się pod naszą ciężarem. To dodatkowe wyzwanie – czy uda nam się ukończyć trening zanim siada? Czy może niezdarnie spadniemy na ziemię, otoczonymi przez spragnionych widoków?
Oczywiście nie obędzie się bez zestawu sztangielek, których rozmiar i waga pozostawiają wiele do życzenia. Ale przecież to właśnie te niedociągnięcia sprawiają, że codzienne treningi na siłowni plenerowej są takim wyzwaniem, prawda?
Więc wczujmy się w klimat tego miejsca – zapach rdzy miesza się z zapachem sosen, a krzyki zawziętych ćwiczących mieszają się z odgłosami przyrody. To prawdziwy spektakl, którego nie można znaleźć na żadnym innym treningu!
- Płeć:
- Mężczyzna: 60%
- Kobieta: 40%
- Średnia wieku: 35 lat
- Najpopularniejsze ćwiczenia:
- Przysiady: 80%
- Pompki: 70%
- Wyciskanie hantli: 50%
Przewagi | Wady |
---|---|
Nowe wyzwania treningowe | Sprzęt można by trochę odświeżyć |
Piękne otoczenie | Czasami zbyt hałaśliwe dla relaksu |
Podsumowując, siłownie plenerowe to kolejny przykład na to, jak nasze władze próbują nadążać za trendami, ale w efekcie końcowym wychodzi im totalna klapa. W miejsce odpowiednio wyposażonych siłowni, mamy do czynienia z prymitywnymi konstrukcjami, które bardziej przypominają place zabaw dla dzieci. Może następnym razem uda im się trafić w gusta społeczeństwa, ale na razie pozostaje nam ćwiczyć na tych plastikowych przypominajkach. Aha, i nie jesteśmy już optymistycznie nastawieni do nowości wprowadzanych przez nasze władze. Niezmiennie rozczarowani, redakcja żegna się!